<< wstecz
 

Rzędkowice – Mirów 10 - 12 czerwiec 2011r.

10.06.11 piątek

Deszcz leje niemal przez całą drogę do Rzędkowic, prognozy również nie są optymistyczne. Jednak w miarę zbliżania się do celu pogoda zdecydowanie poprawia się. Zajeżdżamy jeszcze do „Michałowej” w Podlesicach, niestety na obiad jest już za późno. Trudno zrobimy sobie żarcie sami. Do celu przyjeżdżamy przed godziną 23. Na kempingu pomimo późnej pory tętni życie towarzyskie. Dzięki czemu i my nie musimy chodzić na paluszkach.


11.06.11 sobota

Wstajemy bladym świtem :-) i ruszamy w skały, tym razem mamy ochotę „załoić” coś w Mirowie. Mamy też ambitne postanowienia – żadnego wędkowania, wszystko z dołem.


Najpierw uderzamy na ostatnią w szeregu Skałę Skrzypce. Mijamy ruiny jednego z najstarszych zamków na szlaku Orlich Gniazd. Jak dobrze pamiętam jeszcze parę lat temu można było zwiedzać ruiny, obecnie po przejściu w prywatne ręce jest konserwowany i można go oglądać tylko z zewnątrz. Póki co nie ma za wielu ludzi, ale pewnie wkrótce zrobi się tu gęsto od turystów i wspinaczy. Przecież to weekend i w dodatku pogoda zachęca do wyjścia z domu.


Dochodzimy do Skrzypiec, na rozgrzewkę robimy Filar Skrzypiec (wariant lewy) IV+, potem Filar Skrzypiec (wariant prawy) V-.


Mamy ochotę na Turnię Kukuczki, gdzie jest prosta, ale za to bardzo długa, bo prawie 30 metrowa droga o nazwie Ringi Kursowe. Niestety raczej nie mamy szans wbić się w nią, gdyż jest mocno oblegana przez zespoły kursowe.


Wkrótce dołączają do nas Ania z Januszem i już w piątkę ruszamy do Małego Cyrku. Po drodze mamy piękny widok na odnowiony zamek w Bobolicach.


Mały Cyrk, nazywany również w niektórych przewodnikach Skałą XL, albo bezosobowo Skałą przy Szlaku, przez długi czas był niedoceniany. Trochę na uboczu, niewielkich rozmiarów nie przykuwał uwagi wspinaczy. Obecnie jest to bardzo atrakcyjny mini ogródek wspinaczkowy, a na szczególną uwagę zasługują drogi wewnątrz Małego Cyrku, które oferują wspin w skale dobrej jakości.


Zaczynamy od drogi Psia Kitka V+ na skale Z Małym Cyrkiem, potem przenosimy się do wnętrza Małego Cyrku. Robimy dwie krótkie, ale bardzo satysfakcjonujące drogi – Lewa Studnia IV+ i Prawa Studnia IV.

Po wspinie ruszamy do knajpki na obiad. Krzysiek z Jaśkiem (konkretnie-patrz zdjęcie:-)) zaopatrują się w browar. Wieczorem idziemy jeszcze pogadać z Duśką do naszego JKW. Przy okazji poznajemy Agnieszkę – kursantkę Duśki i Zbyszka i umawiamy się z nią na jutrzejszy wspin.

12.06.11 Niedziela


Dzisiaj mamy czas tylko do godziny 12. Jesteśmy ciekawi jakie zmiany zaszły na Skale Aptece w Podlesicach. Składamy bety, jemy śniadanie i pakujemy się do samochodu, tak aby od razu spod Apteki ruszyć do domu. Czekamy na Anię i Janusza oraz Agnieszkę.


Dotąd cicha i raczej rzadko odwiedzana Apteka, po ostatnich zmianach stała się miejscem bardzo atrakcyjnym dla wspinaczy. Od razu ruszamy na nowo obite drogi na południowo - zachodniej ścianie Skały Apteki – Fizyk V+ i łatwy Filar III+.
Pakujemy się i jedziemy na pstrąga, a potem prosto do Lublina.


Dodano: 2011-06-16
 

- strona główna -