<< wstecz
 

Kajakiem po Brdzie 09.2013r.

Pierwszy raz na kajakach byliśmy kiedy jeszcze się nie znaliśmy, a mogło to być najmniej 18 lat temu, a więc można było zapomnieć na czym polega przyjemność wiosłowania. Okazja popływania nadarzyła się znienacka i postanowiliśmy tę okazję wykorzystać. W czasie spływu towarzyszyli nam w drugim kajaku Beata i Grzesiek za sprawą właśnie których na nich się znaleźliśmy. Dwa dni w kajaku jak na pierwszy raz po tylu latach zupełnie wystarczyły, aby ręce spuchły :-). W sumie nie było z nami chyba tak źle skoro żal nam było odstawić wiosła. Zgodnie zatem postanowiliśmy jeszcze na wody wrócić.


Rzeka Brda uchodzi za jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych w Europie, a co za tym idzie najbardziej popularnych i zatłoczonych. My mieliśmy to szczęście, że kajakarzy było niewielu i mogliśmy rozkoszować się dziką przyrodą prawie w ciszy, ale przede wszystkim swobodnie wiosłować, bo nasz kajak na początku pływał raz w lewo raz w prawo, zgrać się było nam trudno, ale w końcu się udało. Kłopoty ze zgraniem ze swoim partnerem kajakowym miał też papież, więc wstydzić się nie ma czego, a skomentował to dwuwierszem:
„I rumają dalej żwawo,
Jeden w lewo, drugi w prawo.
...i z nami dokładnie było tak samo

Dzień pierwszy

Żołna-Nowa Brda-Folbryk-Rezerwat Przytoń - Przechlewo/Koczała potocznie zwanego przez miejscowych „Garbatym Mostem”
Długość trasy: 15 km

W nowej Brdzie znajduje się obelisk upamiętniający spływy kajakowe bł. Jana Pawła II. Wodne szlaki papież przemierzał swoim sędziwym, jeszcze przedwojennym składanym kajakiem zwanym „Kaloszem”.
Najtrudniejszym, a zarazem najbardziej malowniczym odcinkiem naszej trasy był Rezerwat Przytoń. Leżące w rzece pnie drzew (głównie sosny i buki) powalone przez wiatry oraz bobry stworzyły naturalne przeszkody dla kajakarzy, ominięcie ich było czasem niemożliwe, więc trzeba było wskakiwać do wody i przenosić kajak ponad przeszkodą, ale takie utrudnienia stanowią tylko o atrakcyjności szlaku.



Dzień drugi

Przechlewo OSiR – Płaszczyca - Jemielno - Sąpolno - Ciecholewy/Konarzyki
Długość trasy: 17,5 km

Niewprawione ręce jeszcze trochę pobolewają, ale czas je rozruszać wiosłami, pogoda wciąż piękna, więc narzekać nawet nie ma na co. Wypływamy z OSiRu. Dziś do przepłynięcia nieco więcej kilometrów, ale za to bez większych atrakcji.


Trasa trochę nudna, szeroka rzeka leniwie płynie przez podmokłe łąki, jedyną atrakcją są rodziny łabędzi, które nas lubią tylko wtedy jak dostaną jeść. Przepływamy pod mostem drogowym na trasie Przechlewo-Rzecznica i wpływamy na jezioro Końskie. Następnie trasa prowadzi przez łąki i lasy, podmokłe brzegi rzeki porośnięte są sitowiem, za którego pasma ciągną się rozległe pola.


Dodano: 2013-08-30
 

- strona główna -