<< wstecz
 

Jeepem przez Lasy Janowskie 12.09.2010

______ooooo
/__l_l_,\____\,___
l_---l_l__l---[]llllll[]
_.(o)_)__(o)_)--o-)_)----------------------------------------------------------------------------

Lasy Janowskie (pow. 2 676 ha) wchodzą w skład dużego kompleksu leśnego zwanego Puszczą Solską. Rozciąga się on od brzegu Wisły w rejonie Borowa aż po granicę państwową w rejonie Hrebennego. Piękno i unikatowy urok Lasów Janowskich uwiecznił Wacław Świątkowski po odbytej w 1907 roku podróży ”Piaski i olbrzymie lasy należące do Ordynacji Zamoyskich. Całą drogę odbywam pieszo. Morze piasku tonie w zielonym morzy drzew iglastych (…)Na drodze cisza. Nikt tędy nie idzie i nikt nie jedzie(…)Piękne lasy iglaste ciągną się zwartą ścianą wzdłuż piaszczystego gościńca(…) Kilkukilometrowy spacer nie nuży i nie męczy, tyle tu cienia, aromatu, tyle wysmukłych sosen i stożkowatych świerków, tyle spokoju, ciszy i nastroju”.


Naszą podróż po Lasach Janowskich rozpoczynamy w Ośrodku Edukacji Ekologicznej, Nadleśnictwa Janów Lubelski, gdzie zaopatrujemy się w mapę i uzyskujemy parę cennych wskazówek. Tuż przy budynki ośrodka stoi samochód ciężarowy PRAGA V3S , który był wykorzystywany jako samochód wojskowy przez armie Czechosłowacji i Jugosławii. W cywilu znalazł zastosowanie między innymi w leśnictwie, do przewozu drewna. Prezentowany tutaj model został wyprodukowany na początku lat ’80 i w Lasach Janowskich pracował do 2006 roku.

Po dokładnym obejrzeniu samochodu, ruszamy w kierunku Rezerwatu Szklarnia, gdzie od 1986 roku istnieje tu jedyna w Europie ostoja koni biłgorajskich. Z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że konie biłgorajskie są endemicznym rasowym typem koni, wywodzących się od ostatnich dzikich koni – tarpanów. Konie biłgorajskie w dużym stopniu przypominają koniki polskie. W okresie letnim zwierzęta przebywają na ogromnym wybiegu, gdzie swobodnie mogą biegać i paść się, bez jakiejkolwiek ingerencji ze strony człowieka. W okresie zimowym przechodzą na mniejszy wybieg z wiatą i są dokarmiane. Konie biłgorajskie mają łagodny charakter i spokojny temperament, chociaż dzikie, chętnie podchodzą do człowieka i pozwalają na bliski kontakt ze sobą.
/Szklarnia wieś w gminie Janów Lubelski. Niegdyś wioska ta nazywała się Nizioł. Swoją obecną nazwa zawdzięcza istniejącej tu w czasach Ordynacji Zamoyskiej hucie szkła, która produkowała m.in. butelki dostarczane do browarów ordynackich, w tym dla browaru w Zwierzyńcu/.

>Następnym punktem naszej wyprawy jest Porytowe Wzgórze, gdzie 14.VI.1944 miała miejsce największa bitwa partyzancka na ziemiach polskich – Bitwa nad Branwią. W bitwie tej zginęło około 120 partyzantów, 104 zostało rannych, a losów około 20 nie udało się ustalić. Straty niemieckie to około 500 zabitych żołnierzy, a także straty w oddziałach żandarmerii i policji. Operacja „Sturmwind I” dla strony niemieckiej zakończyła się fiaskiem.
Obecnie znajdujący się w środku lasu imponujących rozmiarów pomnik z brązu
(przedstawia on pięciu biegnących partyzantów, pomiędzy którymi wybucha granat) dłuta Bronisława Chromego i symboliczny cmentarz stanowią świadectwo tamtych czasów.

Nasza trasa wiedzie dalej przez osady: Kruczek, Flisy, Szewce, Ujście, Kiszki, Momoty Górne i Momoty Dolne… – wsie, które w czasie II wojny światowej zostały spalone przez Hitlerowców.
We wsi Momoty Górne stoi mały, drewniany kościółek pw. św. Wojciecha stanowiący swoiste "dzieło serca i rąk" pewnego ubogiego księdza Kazimierza Pińciurka. Niestety tylko przejeżdżamy, nie zatrzymując się, ponieważ nie chcemy zakłócać trwającego właśnie nabożeństwa. Ów kościółek to istna perełka architektury drewnianej związana z życiem i działalnością ubogiego księdza, który przez około 30 lat budował tę świątynię bez pozwolenia niechętnych władz, a także bez żadnych planów.

Po przejechaniu kilkunastu kilometrów, zatrzymujemy się „na kanapki” w młodziutkim borze sosnowym, gdzie powietrze przesycone puszczańskim aromatem, cisza, spokój, a dookoła żywej duszy nie uświadczysz…

Przed nami kolejny odcinek, ale już typowo off-roadowy. Jedziemy lasem, równolegle do rzeki Bukowa. Rzeka wije się wąskim, głębokim korytem, tocząc niewielkie ilości wartko płynącej wody o rudobrązowym (tzw. humusowym) zabarwieniu, które to zawdzięcza rudzie darniowej. Choć na pierwszy „rzut oka” może wydawać się brudna tak naprawdę tętni życiem. Występuje tu wiele rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Spotkać tu można chronione gatunki ryb, m.in.: piekielnice, ślizy, kozy i minogi strumieniowe. Panują tu również sprzyjające warunki dla pstrąga i lipienia. Dolina rzeki jest także doskonałym siedliskiem dla bobrów, wydr, zaskrońców oraz żmij.
Przejeżdżamy przez niewielki mostek na Bukowej, pokonujemy kałuże te małe i te całkiem duże, błotniste bajora, głębokie piaski. Przed niektórymi zatrzymujemy się i badamy teren, czy aby przypadkiem nasz jeepek nie utopi się. Czasem także trzeba zdjąć buty i z pełnym poświęceniem wydobyć z wody, co ciekawsze niespodzianki.
Przedzieramy się z duszą na ramieniu przez puszczańskie błota. Momentami naprawdę nie jest łatwo, czuć zapach sprzęgła i ślizgające się opony. W razie ugrzęźnięcia, trzeba by pieszo przedzierać się przez gęste zarośla do najbliższej osady po pomoc. Nasze telefony również są tu bezużyteczne. Ostateczną decyzję co do dalszej drogi zawsze podejmuje nasz kierowca off-roadowy – Krzysiek :-)

W malutkiej, śródleśnej osadzie – Kochany zatrzymujemy się na cmentarzu ofiar pacyfikacji przeprowadzonej, która została przeprowadzona tutaj 30.IX.1942 r. przez hitlerowskich najeźdźców w odwecie za pomoc udzieloną partyzantom.

Osad ludzkich jest tu naprawdę niewiele, a te przez które przejeżdżamy, choć malowniczo wkomponowane w leśny krajobraz, skrywają w swojej historii tragiczne wydarzenia związane z ostatnią wojną i hitlerowską okupacją. Niemal w każdej z tutejszych wiosek znajdują się pomniki i cmentarze upamiętniające ofiary wojny.

Mijamy Rezerwat Imielity Ług jeden z najbardziej znanych i najbardziej urokliwy spośród sześciu rezerwatów w obrębie Leśnego Kompleksu Promocyjnego Lasy Janowskie. Występują tutaj rozległe torfowiska i specyficzna roślinność szuwarowa, która doprowadziła do powstania wspaniałej ostoi ptactwa wodnego. Możemy tutaj spotkać rzadkie gatunki ptaków chronionych takich jak: bocian czarny, bielik, żuraw, czapla siwa, bąk.

Leśnymi, piaszczystymi drogami dojeżdżamy do licznych stawów rybnych, które są jednym z głównych źródeł utrzymania mieszkańców wsi Maliniec.
Przy leśnej kapliczce, w pobliżu stawów, zatrzymujemy się na kolejną kanapkę.

Kliknij na zdjęcie aby zobaczyć galerię:

Lasy Janowskie 2010

Dzień chyli się ku zachodowi, czuć chłodny powiew nocy. Pora wracać do domu…
Wyprawę kończymy w Janowie Lubelskim na herbacie u naszych znajomych.
- Krzysiek: kierowca ekstremalny
- Michał: wielki nawigator
- Ela: udrażniacz trasy :-)

Korzystaliśmy z:

1. „Przewodnik 4x4 po Polsce” wyd. AutoŚwiat
2. Mapa „Lasy Janowskie- Leśny kompleks promocyjny” 1:50 000 Kartpol s.c.

Dodano: 2010-09-20
 

- strona główna -